
Wraz ze wzrostem popularności aromaterapii wzrasta zapotrzebowanie rynkowe na olejki eteryczne. W wyniku tego coraz częściej można napotkać produkty o zaniżonej jakości oraz syntetyczne odpowiedniki olejków naturalnych, które nie niosą za sobą korzyści charakterystycznych dla naturalnych ekstraktów roślinnych. Na co więc zwracać uwagę przy zakupie olejków oraz przy ich późniejszym zastosowaniu?
Rzetelny producent i świadomy konsument
Ja zawsze kupuję olejki jednej, sprawdzonej marki. Jeżeli nie masz jeszcze wybranego producenta na którym wiesz, że możesz polegać, zapoznaj się z opisem produktu na opakowaniu. Zawsze szukaj frazy: ” naturalny olejek eteryczny”. Jest to gwarant udanego zakupu. Jego brak może oznaczać, że pomimo eko designu, produkt jest zwykłą, syntetyczną “podróbką”. Zawsze warto sięgać po olejki najlepszej jakości, tłoczone na zimno. Aby zachować odpowiednie właściwości olejku należy zadbać o odpowiednie jego przechowywanie – olejek zawsze przechowujemy w ciemnym szkle, w chłodnym miejscu.
Warto zaznaczyć, że naturalne olejki bywają drogie. Za 10ml olejku możemy zapłacić od kilkunastu do kilkuset złotych (!). Dzieje się tak dlatego, że naturalny olejek pozyskuje się nierzadko z ogromnej ilości roślin. Do wyekstraktowania naturalnego olejku różanego potrzeba kilku TON płatków róż! Drzew sandałowych ubywa w zastraszającym tempie dlatego też średnia cena tego olejku oscyluje w granicach dwustu złotych. Cena jest zatem niestety często nie tylko informacją o jakości produktu, ale może też świadczyć o jego mocy (skoncentrowaniu).
Czego nie robić?
Wypicie 10ml olejku tymiankowego oznacza śmiertelne zatrucie, pomimo, że sama roślina jest jadalna. Kilka kropli rozcieńczonych w oleju nośnikowym, o którym opowiem w dalszej części postu, to przepis na doskonały środek bakteriobójczy, który sprawdzi się też przy walce z chorobami zakaźnymi. Taką mieszankę możesz inhalować, dodawać do kąpieli, lub się nią nacierać.
Pamiętaj, że większość olejków eterycznych, poza nielicznymi wyjątkami, wymaga rozcieńczenia! Nie stosuj ich bezpośrednio na skórę!
BHP domowego spa
Do kompozycji kąpielowej nie dodaję nigdy więcej niż siedem kropli olejków eterycznych łącznie. Te siedem kropli rozcieńczamy w oleju nośnikowym. Może to być każdy olej kuchenny, ja lubię korzystać z oleju ze słodkich migdałów, sezamowego, lub lnianego. Olej możemy dobrać odpowiednio do typu naszej skóry.
Więcej na temat tego jak przygotować odpowiednią kompozycję zapachową dopasowaną do typu Twojej skóry przeczytasz TUTAJ.
Potęga roślin może nam pomóc, ale stosowana bez rozwagi może nam też poważnie zaszkodzić! Olejki nie rozpuszczają się w wodzie. Utrzymują się w formie kropelek i unoszą na wodzie. W ten sposób można się niektórymi z nich dotkliwie poparzyć, pamiętajmy, że jest to esencja z ogromnej ilości rośliny, którą w większości przypadków należy odpowiednio rozcieńczyć.
Wykonaj test alergiczny
Pamiętaj o reakcjach uczuleniowych, które mogą pojawić się, szczególnie jeśli masz bardzo wrażliwą i skłonną do podrażnień skórę. Zawsze warto przeprowadzić na sobie mały test alergiczny.
Odrobinę rozcieńczonego olejku eterycznego nanieś na skórę i pozostaw na kilka minut. Jeśli skóra w miejscu nałożenia się nie czerwieni ani nie wykazuje żadnych innych niepokojących zmian skórnych, możesz poczuć się bezpiecznie. Taki test warto przeprowadzić również po każdorazowym zakupie nowego olejku bądź przy zmianie dostawcy/producenta.
Jeśli kiedykolwiek zdarzyłoby Ci się dotknąć do oka lub do śluzówki palcem, na którym była odrobina olejku, pamiętaj, aby najpierw przemyć to miejsce olejem, lub przetrzeć nasączonym w oleju wacikiem, a dopiero później spłukać dużą ilością ciepłej wody. Jeśli to nie pomoże należy szybko zgłosić się do lekarza.
Czy konieczność zastosowania tak dużej ilości środków ostrożności oznacza, że powinniśmy się obawiać naturalnych olejków eterycznych? Absolutnie nie! Należy jedynie stosować je z odpowiednią rozwagą, szacunkiem i uwagą, pamiętając o tym jak mocne potrafi być ich działanie. Odpowiednio stosowane dają nam w końcu tak wiele!